trasa

trasa

Saturday, January 11, 2014

5 sierpnia 2013

Gili Air, Indonezja. Trzy tygodnie temu wylądowałem wziąłem samolot z Darwin do Bali. Zaskakujące, jak szybko się przestawiłem na inną kulturę. Szokiem było wyjście z lotniska na Bali, gdzie dopadł mnie -jak każdego innego turystę- tłum miejscowych oferujących swoje podwózki. Całkowicie się tego nie spodziewałem - z miejsca zatęskniłem za Australią. Pojawiło się we mnie trochę zrozumienia, dla ludzi obawiających się podróży. Ale po kolei.
Z Adelaide udałem się na północ i w okolicach Alice Springs (tzn. 140 km od miasta) znalazłem pracę na stacji bydła. Praca - zaganianie bydła (samochody terenowe, albo motory), selekcja, znakowanie, szczepienie, obcinanie rogów itd. po czym odprowadzanie z powrotem na pole. I tak kilka stad z różynch pól. Na koniec ładowanie części z nich na ciężarówki i na sprzedaż. Ciekawe było również poznanie poglądów "farmerow". Są raczej prawicowi (jak na tutejsze warunki), pracowici, maja zróżnicowane podejście do tubylców. Generalnie aborygeni nie cieszą się tu najlepszą opinią, i niestety wygląda na to, ze na to zasłużyli ze względu na występujący w ich środowiskach alkoholizm i rożne patologie społeczne. Skomplikowany problem, zaczynający się chyba stąd, że dużo z nich nie pracuje, natomiast powrót do tradycyjnego żywota jest nierealny. Rząd stara się pomóc, pompuje masę pieniędzy, ale to nie pomaga.
Na stacji wysiedziałem całe kilka tygodni. Mimo wszystko po jakimś czasie intelekt też domagał się jakiegoś zajęcia, wizyta do dentysty był świetną okazją żeby ruszyć w drogę. Uznałem, że taniej będzie pójść do dentysty w Indonezji. Uwielbiam ten kraj. Przy okazji spotkałem tu trochę znajomych na zachodniej Jawie, a teraz sprawiłem sobie urodzinowy prezent i uczę się nurkować. Nurkowanie jest łatwe i moim zdaniem łatwo można zrobić z niego sposób na życie.
Fajnie się zdarzyło, ze akurat znów trafiłem na Ramadan, przez jakiś czas nawet dotrzymywałem muzułmanom kroku w poście, ale ostatecznie nurkowanie domaga się płynów i odżywiania. Za tydzień wracam do Australii. Kiedy pracowałem na stacji nie miałem możliwości wydawania pieniędzy, zaskakuje mnie szybkość z jaką je teraz wydaje. Mimo, że staram się podróżować stopem...

No comments:

Post a Comment