Autostop bywa męczący, nikt tu nie rozumie, co to takiego, wszyscy wskazują drogę na dworzec, prawie każdy osobowy to taksówka. Wczoraj mi sie poszczęściło i złapałem turecka ciężarówkę, której kierowca jeszcze mówił po niemiecku, (który to język znam całkiem dobrze) i dowiózł mnie 700km do Teheranu. Nocleg w squacie gdzieś na obrzeżach miasta, dziś dotarłem na msze i spotkałem mojego gospodarza z Couchsurfingu. Zastanawiałem sie jak zorganizować moja podroż, mając tylko 15dniowa wizę(można przedłużać), po tym jak na 2h zostałem zatrzymany za zrobienie zdjęcia jakiegoś graffiti (no dobra na budynku policyjnym) uznałem, ze powinienem szybko jechać dalej. Zatem cel na jutro -Esfahan.
No comments:
Post a Comment