Dzis dzien byl piekny. Wyjazd z Tbilisi, czworka przyjaciol odprowadzila mnie na droge, wczesniej pomodlilismy sie razem na rozancu. Bylem szczesliwy, jak rozpoczalem podroz dopadla jednak tesknota. Smutno. O 22.30 dojechalem do jakiegos miasta(Vanadzor), bylem tak zmarzniety, wszedzie snieg, bylo mi wszystko jedno ile zaplace, musialem sie przespac w hotelu.
No tak, w takich chwilach to ponoć trzeba:
ReplyDelete- dobrze zjeść
- dobrze pospać
- zrobić sobie małą przyjemność
- pogadać z przyjacielem
Myślę że często to działa... :)
Dzieki :) Zeby bylo z kim pogadac... ja chcialem tylko zeby bylo cieplo ->dobrze pospac :D
ReplyDelete