Wczoraj dolaczyl do mnie poznany w KL Michal, obchodzil wczesniej mariny w Singapurze, podczas gdy nawiazywalem kontakty z ludzmi stacjonujacymi w Johor Bahru. Niestety bez sukcesu. Wiekszosc lodke odplynela, jest jeszcze troche lodek - plyna najczesciej do poludniowej Afryki - przez wzglad na piratow w Morzu Czerwonym to jest obecna trasa do Europy. Jeszcze poprobujemy, ale prawdopodobnie trzeba bedzie tutaj dluzej pobyc.
Podrozowanie po miastach w Malezji(KL i JB) jest okropne, wszysy maja samochody, autobusy jezdza jak chca, czasem nie jezdza wcale, cale godziny potrafi zajac czekanie.
Podrozowanie po miastach w Malezji(KL i JB) jest okropne, wszysy maja samochody, autobusy jezdza jak chca, czasem nie jezdza wcale, cale godziny potrafi zajac czekanie.
Powodzenia! A u nas dla odmiany lepiej - mam dziś pierwszy dzień wakacji po wyczerpującej sesji... :) Dawaj znać jak coś się zmieni z łódką.
ReplyDeleteWciąż nie ma nowej notki na blogu... czyżby udało się jednak złapać łódkę? :)
ReplyDeletePostaram sie nadrobic, wzialem w koncu prom na Sumatre, nie bylo sensu czekac w nieskonczonosc. Slabo tu z interetem, Indonezja robi dobre wrazenie :)
ReplyDelete