Wciaz Bombaj. Wciaz zaluje wziecia samolotu z Iranu do Indii, ale trudno bylo znalezc inne rozwiazanie. Indie sa krajem innym, wyrozniajacym sie, na tym polega ich piekno. Zawstydza mnie fakty, ze tyle tu biedy, bezdomnych (i sa tacy natarczywi), ze latwo przychodzi obojetnosc. Juz mnie zaczepial sprzedawca narkotykow, prostytuka, a ja naprawde nie jestem osoba szukajaca tego typu "atrakcji"...
Jest tanio(choc probuja naciagac), jem jedzenie uliczne, ktorych nazw nawet nie znam. Raczej nie bede sie uczyl hindi, angielski wystarczy -w przeciwienstwie do Iranu, gdzie mimo poczatkowego lenistwa nauczylem sie paru zwrotow (niektorzy nawet twierdzili, ze mowie w jezyku farsi :)
Pisz jak najwięcej z Indii! ;) Jedzenie - bardzo ostre? Jak smakowo? I czym się przemieszczasz? Super!
ReplyDeleteOstre, ale daje rade. Czasem prosze jednak "not spicy" :)
ReplyDelete