W miniony weekend byly takie "targi", albo moze raczej wystawa, prezentacja organizacji dzialajacych w Gruzji, a takze sporo krajow wykorzystalo te okazje do swojej promocji. Dom sw. Kamila gdzie jestem wolontariuszem rowniez sprzedawal wyroby swoich wychowankow i pracownikow/wolontariuszy. Polska ambasada natomiast niestety nie zrobila zadnej prezentacji naszego kraju, dzialalnosc tej placowki jest raczej rozczarujaca. Przy okazji dzis bylem na jedynej w miesiacu "polskiej mszy". W kraju, gdzie polowa ksiezy jest z Polski msza jest w srodku tygodnia o slabej porze -efekt kilkanascie osob, a kazanie bylo po rosyjsku (zeby wszyscy rozumieli -czyli wszyscy poza mna). Nedza.
Zbieralem sie z wycieczka do biur podrozy, a w koncu wszystkie mnie odprawily z kwitkiem kazac isc do ambasady. Mowili cos "Iran bad country, visa no problem", to chyba bardzo niedawna zmiana, majaca zwiazek z sytuacja polityczna. Gosc w ambasadzie przejrzal moja aplikacje i wykreslil to co napisalem o odmowie 2 miesiace temu.
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia 2011 i Nowego Roku 2012 przesyłam serdeczne życzenia zdrowia oraz radości z pokonywania przeszkód w drodze stopem do Australii.Najbardziej wzruszył mnie pierwszy post, gdzie napisał Pan o pierwszym kroku w tej niezwykłej podróży.Życzę szczęścia. Seniorka z Warszawy
ReplyDeleteDziekuje za dobre slowo. Mam nadzieje ze pozniejsze posty tez byly ciekawe :) Sporo przezyc, tych wewnetrzynch to chyba nawet wiecej, ale nie wszystkim chce sie dzielic, przynajmniej nie teraz. Wszystkiego dobrego zycze ja Pani, niech laska Boza Pani towarzyszy
ReplyDeleteFilip! Dużo słońca i pogody ducha, sił i wytrwałości! Z Bogiem!
ReplyDeleteWyszyniaki
Dziekuje Kasiu, ja tez zycze calej waszej familii wszystkiego co najlepsze :)
ReplyDelete