trasa

trasa

Saturday, August 18, 2012

17 Sierpnia 2012

Samolotu na stopa wziac sie nie udalo, choc wydaje sie to mozliwe. Byly dwa loty, oba ponoc pelne, gdyby nie to bylaby szansa. Ostatecznie okazalo sie, ze tego samego dnia -wczoraj z Maumere wyplywal prom pasazerski do Kupang. Pare godzin trzeba bylo poczekac, zamiast o 17 -jak nam powiedziano- przyplynal on okolo polnocy, a odplynal o 3 rano, ale udalo sie wziac go na stopa. Czekalismy pare godzin najpierw na samoloty, potrm na prom, staralem sie podchodzic do tego na luzie, ale bylo we mnie troche napiecia "czy sie uda", czulem sie potem bardzo zmeczony. Pewnosci dodawala mi troche niezla juz (wzglednie) znajomosc indonezyjskiego.
Pierwszy prom czysto pasazerski na stopa, olbrzymi, troche przypominal nam Indie. Tlok, wszedzie ludzie pokotem spiacy, no i niesamowity brud. Jedyne 15 godzin podrozy i jestesmy na Timorze - Kupang. Zanim na ten prom wsiedlismy byl prom plynacy 36 godzin na Sulawesi, troche korcilo zeby wsiasc, choc to kierunek zupelnie nie ten. Mam teraz poczucie ze podroz dobiega konca (zobaczymy czy istotnie, znalezienie przeprawy z Timoru do Australii moze troche zajac), choc od dluzszego czasu towarzyszy mi tesknoya by na troche przystanac, to zal bedzie opuszczac Indonezje. Bardzo sie rozszerzyl zakres rzeczy ktore uznalbym za mozliwe. Zwlaszcza w Indonezji, tu wszyscy sa pomocni nawet (a moze zwlaszcza) policja, zdarzylo sie nocowac na posterunku policji, czy ze policjanci zalatwiali darmowy nocleg, czestowali. Mam poczucie ze kolor skory daje nam tutaj duze bonus. Poza tym ze jestesmy troche wyzszy od przecietych Indonezyjczykow i czasem trudno znalezc np. dobry rozmiar butow, to czuje sie traktowany jako ktos lepszy. Nie czuje sie z tym zrecznie, ale tak jest, biali sa szanowani, zwlaszcza tu, ale w innych krajach mysle ze tez pewne rzeczy byly duzo latwiejsze dlatego ze jestesmy z Europy.
Reflekscja odnosnie podrozowania autostopem -czasem czlowiek dociera do nowego kraju i sie zastanawia "jak to bedzie", szuka informacje w internecie, i trudno o te informacje. Ja mam poczucie ze wszystko (prawie) jest mozliwe, choc trzeba sie zwykle upewniac ze "za darmo" -wszedzie, cala Azja. O Australii krazyly wiesci, ze autostop jest nielegalny i wrecz karalny, dopoki czlowiek nie zetknal sie z ludzmi, ktorzy podrozowali w ten sposob i nie jest to wiekszy problem.

4 comments:

  1. Super notka, sporo ciekawych informacji. Pierwszy raz słyszę o tym żeby łapać samolot na stopa ;) Pozdrawiamy!

    ReplyDelete
  2. Przedwczoraj spotkalem goscia ktoremu sie udalo zlapac samolot na stopa-z Australii do PNG(miedzynarodowy!), slyszalem tez o innych. Kwestia podejscia, no i w duzym stopniu szczescia :)

    ReplyDelete
  3. Jeśli dobrze pamiętam to Kinga i Chopin (książka PRowadził nas los) złapali samolot na stopa.

    Powodzenia!

    ReplyDelete
  4. Tylko jesli to bylo z Timoru Leste, to to bylo pare lat temu, inna tam byla sytuacja (panstwo ma 10 lat...). Probowac trzeba, jak sie nie uda, zawsze mozna sie udac na Papue. Stamtad nawet wplaw ;)

    ReplyDelete