Mysore. Wyruszylem wczoraj, utknalem jednak po drodze nocujac w jakims parku narodowym. Tu natomiast nocuje u "Couchsurfers". Wciaz wzbogacam swoje doswiadczenie w podrozowaniu stopem. Niedocenialem wczesniej skutery i motory -nie sa to dlugie podwozki, ale goscie dosc czesto sie zatrzymuja. Wczoraj jeden szaleniec prul dochodzac prawie do 80km/h, zaczalem sie nawet zastanawiac nad ubezpieczeniem. Indie reklamuja sie jaki "incredible India" rzeczywiscie zrobily wrazenie niewiarygodnych, ale teraz juz troche mi spowszednialy, czas zmienic srodowisko(region przynajmniej).
Warte odnotowania -psy sasiadow za wegetarianami, myslalem ze takie rzeczy zdarzaja sie tylko w filmach.
Czytałam że w Mysore obchodzi się chucznie Dasarę, i że wtedy mnóstwo turystów tam przyjeżdża. Ale nie wiem dokładnie którego to jest, chyba gdzieś w październiku. Chyba ciekawym miejscem będzie też Srirangapattana. Odkąd jesteś w Indiach nieodmiennie zazdroszczę ;)
ReplyDeleteJestem pod wrazeniem, byc moze wiesz wiecej o Indiach ode mnie (choc to chyba nie jest takie trudne):D Zostalo pare miejsc, ktore chce zobaczyc, generalnie jednak chcialbym juz przemiescic sie dalej :)
ReplyDelete