trasa

trasa

Monday, October 17, 2011

10 Pazdziernika 2011r.


W weekend byla "Tbilisoba" czyli takie swieto miasta. Ogolnie - festyn, jakies przecietne koncerty, za to jedzenie(nazw niestety nie pomne), napitki i towarzystwo dobre, czasem mozna bylo zobaczyc lokalsow w tradycyjnych wdziankach. Dzis natomiast bylem w jakims iranskim biurze spytac sie o ceny posrednictwa w ubieganiu sie o wize. Na pytanie o cene uslyszalem "how much do you want?" - gosciowi nie chodzi o kase, tylko bedzie mial ziomka w Australii (w Polskim paszporcie mam wszak izrealska pieczatke, takze oficjalnie jestem australijczykiem). I wiza to nie problem, bede mial ja szybko, bo konsul to jego ziomek, tylko musimy razem pojechac do ambasady (a po drodze pewnie mam grac australijczyka). W sumie, to liczylem, ze troche to potrwa i nie bede musial zbyt szybko jechac dalej... jeszcze poczekam z ta wycieczka do ambasady.

2 comments:

  1. Fiesttta! ;) Widziałam na zdjęciu że graliście w Backgammona (nie wiem tylko gdzie), jesteśmy wielkimi fanami tej gry! :) Przywieźliśmy ją sobie z targu w Nikozji :) Jak już kiedyś wrócisz to zapraszamy na partyjkę - a jeśli jeszcze długo nie wrócisz to moze nawet uda Ci się zagrać partyjkę z Zosią ;)

    ReplyDelete
  2. Czuje sie zaproszony:) moze zdaze zanim Zosia urosnie ;) A gralem w te gre w Damaszku i gdzies w Kapadocji :)

    ReplyDelete